PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1453}

Fatalne zauroczenie

Fatal Attraction
7,2 34 842
oceny
7,2 10 1 34842
6,3 16
ocen krytyków
Fatalne zauroczenie
powrót do forum filmu Fatalne zauroczenie

To on mial rodzine, dodajmy-szczesliwa rodzine! Wspaniala zone, cudowne dziecko, pieniadze, pozycje... Nie wiem, o co w ogole chodzi? Nie mozna go niczym usprawiedliwic! Niczym! W zyciu rodzinnym ukladalo mu sie dobrze, nie mozna nawet powiedziec, ze wyjatkowa namietnosc go popchnela, bo przeciez na zimno wszystko skalkulowal, siedzac z Alex w kawiarni! Polecial na pierwsza lepszą! Pierwszą lepszą! Alex nie musiala sie nawet za bardzo wysilac, zeby go do lozka sciagnac! Wystarczylo porozmawiac z nim za drugim razem i mu to zaproponowac. Zero refleksji-zero dylematow! Pamietam, jak w koncu on powiedzial do Alex, ze jest chora. A Alex wtedy zapytala : dlaczego? dlatego, ze nie pozwalam sie "ruchnac" i rzucic w kat? Uwazam, ze miala w tym wiele racji! A ten facet byl koszmarny! Cale jego zachowanie przed i po, gdy sie juz okazalo, ze jest w ciazy. Nie splunelabym za takim gosciem, mezem i tatusiem! Nalezalo mu sie! Niepotrzebnie zabrala dziecko, ale uwazam, ze tak jak twierdzila - facet musi brac odpowiedzialnosc za to, co robi! Zreszta kobieta tez! Pozdrawiam

bobels

Nie tyle chodziło mi o "wyraźne zarysowane postacie" (a przeciez obie takie są, choć momentami problematycznie) co o znaki, które oferują widzowi rozeznanie względem charakteru postaci i ich działań. W przypadku "Niebezpiecznych związków" sceny bohaterki osamotnionej i nieobserwowanej przez świat zewnetrzny (obserwatorem jest jedynie widz, ale przecież hrabina nie ma pojęcia o jego istnieniu) dają wyraźne wskazówki co do charakteru postaci. W "F.z." wyglada to inaczej - chodzi mi o sceny ukazujące samotną Alex, gdzie "jest soba" bez koniecznośc przybierania masek. W tym przypadku nie mam absolutnie wrażenia, ze od początku bohaterka manipuluje Danemi na zimno rozgrywa całą intrygę. Choć szybko pojawia się zapetlenie i amok w miejsce poczatkowo niezobowiazujacego flirtu i równie przelotnego (w zamiarze) romansu.

Ostatni twój fragment jakby potwierdzał moja interpretacje: bo dlaczego silna i zdecydowana "intrygantka Alex" miałaby odpuścic wobec braku odzewu Dana i zrezygnować z planu, który sobie umyśliła?
Mogłaby odpuścic tylko wówczas, jeśli - jeszcze - uczucie nie eksplodowało i nie zmieniło ją
w cmentarną ćmę niszczącą siebie i tych, których spotka na drodze.

ocenił(a) film na 9
zweistein

Chodzi mi o to ,że była manipulantką ale nie była głupia. Nawet "psychopatyczna" i zdecydowana Alex miała świadomość ,że wobec faceta , z którym nic ją (poza wymianą kilku przyjemnych zdań) nie łączy, nie może mieć żadnych roszczeń.
Pójście z Danem do łóżka dało po prostu upust jej skrywanym emocjom.

I to nie na bankiecie wymyśliła tę intrygę (ale tam się w nim zauroczyła, jej słowa - "już na bankiecie coś zaiskrzyło") ale w trakcie ich drinka gdzie już widziała ,że jest nią zainteresowany na pewno pod kątem fizyczności. I postanowiła to wykorzystać ,żeby go zdobyć.

ocenił(a) film na 9
zweistein

"Mogłaby odpuścic tylko wówczas, jeśli - jeszcze - uczucie nie eksplodowało i nie zmieniło ją
w cmentarną ćmę niszczącą siebie i tych, których spotka na drodze."

No właśnie , sam piszesz ,że to uczucie eksplodowało (jak poszli z sobą do łóżka) czyli było wcześniej jakieś skrywane uczucie :)
Myślę ,że odpuściła by z czasem gdyby nie poszli z sobą do łóżka ( była osobą świadomą na tyle) a Dan kochając się z nią fizycznie dał jej ( w jej mniemaniu) złudną nadzieję na to ,że jednak będą razem.

bobels

Tak, było "uczucie" - konkretnie fascynacja erotyczna.
Ja też sądzę, ze by "odpuściła", ale to świadczyłoby raczej, ze nie jest zimna manipulantka, która wybrała Dana na ofiarę. Moim zdaniem, Alex nie była w stanie kontrolować swoich uczuc i emocji.

ocenił(a) film na 9
zweistein

Nie nazwałbym jej wcale zimną manipulantką , tylko osobą samotną , która wykorzystała chwilowe zainteresowanie swoją osobą innej osoby , żeby w końcu poczuć się szczęśliwą.

Zresztą pare cytatów potwierdza moją teze ,że alex od początku chciała odbić Dana.

- Skąd wiesz ,że jest moje?
- Bo się nie puszczam

- Jesteś nienormalna !
- Dlaczego ? Bo nie daje się wykopać za drzwi po numerku jak dziwka ?

- Masz wziąć odpowiedzialność.

Czy Twoim zdaniem to jest postawa kobiety ,która zaciąga faceta do łóżka dla seksu ? Oglądając film co raz bardziej poznajemy konserwatywne do spraw miłości i seksu podejście Alex ...że wcale nie pasuje do opisu kobiety wyzwolonej.

bobels

Co do samotności, izolacji, depresji wręcz - nie widzę tego inaczej.

Problem w tym, że moim zdaniem Alex z początku to inna Alex od tej, którą widzimy później. Dan może być zdezorientowany, bo umowa była inna.
Twoje cytaty są adekwatne do stanu emocjonalnego i uczuciowego, które ulegają zmianie. Bo jak do "nie daję się wykopać za drzwi po numerku" pasuje niedwuznaczne przecież pytanie "potrafisz być dyskretny?"? Jedno przeczy drugiemu. Więc albo manipulacja od początku, od pierwszego kontaktu (co ja odrzucam), albo zmiana flirtu w romans, zauroczenie, zakochanie, fiksację miłosną.

A ost. wątek ciekawy - znalazłem na forum ciekawą dyskusję w tym klimacie.
http://www.filmweb.pl/film/Fatalne+zauroczenie-1987-1453/discussion/Kim+jest+Ale x+%28czyli+jak+feminizm+jako+monstrum+zagra%C5%BCajacym+tradycyjnej+rodzinie%29, 793906

ocenił(a) film na 9
zweistein

Jak byli z sobą na drinku to nie było ich pierwszym kontaktem.

Wcześniej mieli z sobą kontakt na bankiecie (tam Alex się zauroczyła i już wtedy wiedziała ,że ma żonę) a potem w redakcji.

Zresztą nie wiem czemu usilnie wmawiasz ,że ja mówię o jakiejś zimnej manipulacji. Kłamać potrafią nawet dzieci w przedszkolu i to bardzo przekonująco.

"Bo się nie puszczam" - wskazuje jednoznacznie ,że Alex nie chodziła do łóżka od tak.
Zresztą co Dan zrobił takiego ,zeby Alex się w nim zakochała ? Nic..to była od początku obsesja , zauroczenie....

Moją tezę potwierdzają jej słowa do żony Dana jak przychodzi z nożem do ich domu - "wiesz jak to jest kiedy się PO RAZ PIERWSZY kogoś spotyka , natychmiastowe zauroczenie"

ocenił(a) film na 9
bobels

ot tak * sory.

ocenił(a) film na 9
bobels

I jeszcze wracając do wątku 'zakochania' się Alex...
Zakochała się bo się z nią przespał ? Hmmm tak to nie pasuje mi do kobiety , której chodziło tylko o seks...Takie raczej nie pozwalają sobie tak szybko na uczucie. No i gdzie inni adoratorzy Alex ? Taka wyzwolona kobieta to powinna mieć więcej niż jednego kochanka , więc dlaczego akurat Dan :) ? Co on zrobił (po za mechanicznym seksem) ,że obdarzyła go uczuciem ? NIC. To była od początku obsesja.

ocenił(a) film na 9
bobels

A ,żeby bardziej uściślić swoją wypowiedź...

Zakładając ,że Alex to kobieta "wyzwolona" lubiąca przelotni seks (co ja odrzucam) to taka kobieta ,żeby się zakochać (bo nie mówię ,że taka kobieta zakochać się nie moze) potrzebuje chyba czegoś więcej niż mechanicznego seksu, który ma miejsce przy każdej takiej przelotnej znajomości. Między Alex a Danem nic poza seksem nie było, ta znajomość nie różniła się od innych przelotnych znajomości, była standardowa na taką relacje przynajmniej ze strony Dana. Co więc mogło spowodować ,że taka wyzwolona kobieta nagle się tak o zakochała ? Co wyróżniło Dana spośród innych kochanków ? Jedyne co mogę powiedzieć to to ,że Alex wcale wyzwoloną kobietą nie była a seks był dla niej czymś więcej niż tylko zaspokojeniem żądzy.

zweistein

chodzi mi o to, że akceptujesz postawę Dana, z czego wywnioskowałam, że konsekwentnie i bez hipokryzji zaakceptowałbyś podobne zachowanie swojej żony, na przykład. Jednak tego nie jesteś już pewien.

Dobrze, że dostrzegasz, że nie jest to zachowanie dobre. Choć jak już pisałam-jak komuś zależy na rodzinie to się nie puszcza.

co do odpowiedzi na pytanie kasiak1983-Facet z klasą nie puszcza się jak szmata i wtedy problemu agresywnej kochanki nie ma.

vivi86

Życie uczy, żeby nie być zbyt pewnym własnych reakcji i zachowań innych ludzi.
Może wskażesz mój cytat: gdzie "akceptuję postawę Dana"? Którą postawę?
Bo to, że akceptuję jego prawo do podjęcia walki o rodzinę, fakt.

zweistein

Mówisz, że mu zależy i że ratuje rodzinę. Jak ktoś ma klasę i mu zależy to nie puszcza się jak szmata.

Wielu sytuacji nie możemy być pewni, ale jakby mój się puścił to wykopałabym z życia. Sama nigdy bym nie zdradziła. Za to ręczę.


co do Dana-jestem pewna, że gdyby nie był pewny, że i tak się rypnie zdradzały nadal. On nie żałuje, że się stało, tylko, że sprawa się rypła.

vivi86

No i kwestia "umowy"...nie wydaje Ci się to sprzeczne z ideą małżeństwa?

vivi86

A stwierdzenie że "taki seks nie zagraża rodzinie" to właśnie akceptacja. życie uczy, że kończy się oa momentalnie, gdy to samo zrobi...współmałżonek

przepraszam admina-coś nie widzę opcji połączenia tych postów

vivi86

Zdziwiłabyś się, jakie normy funkcjonują/funkcjonowały w niektórzych małzeństwach i społecznościach.
Jeśli np. rzymski patrycjusz miał żone i utrzymywał stosunki seksualne z niewolnicami czy niewolnikami - zagrażało to jego małzeństwu, czy nie zagrażało?

Z perspektywy Dana (niemądrej, infantylnej, ale szczerej) ten skok na bok nie miał mieć żadnego przełozenia na relacje rodzinne.

zweistein

Tyle, że po pierwsze realia starożytnego Rzymu (wieki temu!) nie mają przełożenia na to, co jest obecnie (inna mentalność, inne normy obyczajowe, klasowe itp.), po drugie zaś znam osobiście ludzi skorych do "zawierania umów nie mających wpływ na związek"-tyle, że oni uważają, że partner/partnerka już do tego prawa nie ma.
A tego Rzymianie nie robili.

btw-lubię tą argumentację-kiedyś:) kiedyś małżeństwo 14 i nr 40 letniej osoby było normalne, kiedyś ludzie pracowali od dzieciństwa po 16 godz/dobe. Tylko co z tego?

Jak to jest, że tak mało ludzi jest gotowych zadeklarować-umowa na jednorazowy seks /bez przełożenia na życie rodzinne ;>) ze strony współmałżonka by mi nie przeszkadzała? Z Tobą włącznie, bo jak sam przyznajesz nie wiesz, nie napisałeś, że Tobie by to nie przeszkadzało?

vivi86

"To z tego" że małżenstwo jest umową społeczną oraz indywidualną. A normy sie zmieniaja, nawet w ramach jednego społeczeństwa. Nie każde małżeństwo wygladało i musi wygladać jak twoje. Po prostu. Małżeństwo nie jest odwieczną i niezmienna formą zwiazku miedzy ludźmi
Nie, nie napisałem, że nie wiem, czy by mi przeszkadzało, bo nie mam wątpliwosci, że by przeszkadzało. Napisałem, ze nie wiem, jak bym zareagował. A to co innego.

zweistein

oraz indywidualną. Przy czym widzę, że oboje w jej ramach nie dopuszczamy seksu na boku.
obecna norma jest zaś taka, że w naszym kręgu kulturowym jest to związek monogamiczny, a małżonkowie zobowiązują się do wierności.

vivi86

... i jeszcze to jest normą, że zdrady jednak sie zdarzają, a wówczas małżonkowie niekoniecznie rozwiazują swoje problemy przez rozwód.

zweistein

jak kto woli, ja z całą pewnością bym rozwiązała razem z małżeństwem

vivi86

Nie wszyscy mogą być tacy pewni. Nawet wobec teoretycznych deklaracji. Bo rodzina, dobro dzieci, wspólne mieszkanie, hipoteka, samochód, życie obrosłe tłuszczem i normalnością...

vivi86

Z "ideą małżeństwa"? A czytałas cokolwiek o historii instytucji małzeństwa, o tym, jak zmieniały sie normy dotyczące relacji małzonków?
Tu nie ma jednego, niezmiennego wzorca. Choć dzis niektórym wydaje się, ze koń jaki jest, kazdy widzi.

Poza tym: nigdzie nie ma mojej akceptacji dla zdrady Dana. Jest natomiast próba zrozumienia, dlaczego miala miejsce i z jakimi konsekwencjami chciał/musiał się zmierzyć.

zweistein

Czytałam. Zmieniają. I właśnie dlatego nie żyjemy ani w kraju z patrycjuszami sypiającymi z niewolnikami płci obojga, ani w tabibanie gdzie kobiety traktuje się gorzej.

Normy na szczęście się zmieniły i żyjemy w kraju, gdzie małżonkowie są sobie równi i zobowiązują się do wierności-właśnie dlatego, że normy się zmieniają i dlatego, że taki wzorzec obowiązuje w naszej kulturze.

vivi86

...i pewnie dlatego, ze normy tak sie zmieniły, ciagle istnieje prostytucja, prawda? ;)

Myślę, ze zdrady się zdarzają wcale nie tak rzadko- nie tylko seksualne, ale mentalne, psychiczne - efektem moze być rozpad zwiazku, ale zdarza sie też, że małzonkowie po burzy docieraja jednak do portu. Ty możesz w podobnej sytuacji przekreślić swoje małzeństwo, ale daj innym prawo do własnego wyboru - niekoniecznie gorszego niz twój. Innego.

zweistein

jak ktoś idzie do prostytutek to w ogóle nie powinien zawierać małżeństwa. Chyba wie z czym to się wiąże.

vivi86

Z czym? ;) Spojrz na instytucję małżeństwa i instytucję prostytucji np. w XIX-w. Francji.
Ale fakt: to nie przykład adekwatny do filmu. W filmie mamy zdradę i jej konsekwencje. Ale żona Dana postanawia być z nim mimo. Ma prawo?

zweistein

ma prawo, do tchórzostwa i głupoty ludzie też mają prawo, podobnie jak mają prawo wiązać się ze szmatą. Smutne, ale ich wybór

vivi86

Jasne. Pytanie, czy pojedynczy błąd daje prostą konsekwencję skreślenia na zawsze. Ty jesteś pewna, a ja czytałem pamiętniki i biografie, w których ludzie mimo zdrad, wahań, odejść, zerwań - wracają, odnawiają uczucia, chcą walczyć o drugą osobę - i robią to, z różnym skutkiem. Pewnie nie wszyscy poranieni w ich sprawcach widzą szmaty.

vivi86

Nie rozważam o wątpliwej "klasie Dana", a o tym, czy ten facet ma prawo zawalczyć o rodzinę po tym, jak zdradził żone. Uważam, że ma, a żona może go przyjąć albo odrzucić, jeśli uzna, że związek nie ma kontynuacji. Proponuję im zostawić decyzję.

Zdradzałby dalej? Przecież "umowa" wygasła i Dan nie zamierzał jej przedłużać. To chyba jasno pokazano w filmie.

zweistein

Gdyby Alex nie była tak zwichrowana, była bardziej w jego typie, a wokół Dana i zony nie działy się rzeczy dające mu jednoznacznie do zrozumienia, że i tak się wyda to jestem pewna, że tak.

vivi86

Ale Dan zerwał związek zanim mógł zauważyć, że z Alex jest "coś nie tak". Rozumiem, że tobie to nie pasuje do koncepcji, ale tak jest w filmie.

zweistein

to następnym razem puści się z kim innym-kolejną dyskretną na dłuższy dystans. Szmata pozostanie szmatą i dotyczy to obu płci.

vivi86

Tego nie wiesz. Ja raczej przypuszczam, że po tak traumatycznych przeżyciach nigdy już nie zaryzykuje.

zweistein

z kolei gdyby tych traumatycznych przeżyć nie było zdradzałby nadal. I dlatego nigdy nie wolno dawać 2 szansy.

vivi86

Na pewno? Domniemanie. Bo przecież zerwał z Alex zanim zaczęła "fiksować". Trzeba to jednak wziąć pod uwagę.

ocenił(a) film na 8
vivi86

Dobre z tym skokiem w bok przez żonę.

ocenił(a) film na 8
zwajka

No, mistrzynią retoryki chyba nie jesteś... ;)

ocenił(a) film na 8
kasiak1983

Mnie też przeraża z jaką łatwością mu to przyszło

magdziorkaa

No, jakiś element zawahania jednak dał się zauważyć... ;)

ocenił(a) film na 8
kasiak1983

Jejku, też jestem kobietą, ale trochę się ciebie boję. Układ miał być, jaki miał być, złamała warunki. Mnie też zdenerwowało, że facet miał wszystko, a i tak zdradził, ale to była psychopatka, nikt nie zasługuje na to, żeby mu ugotować królika.

kasiak1983

kasiak1983 zgadzam się z Tobą w 100%, facet okazał się po prostu dupkiem, miał wszystko i był jeszcze żądny przygód, no ale czasem tak bywa, tak jak i w życiu- niektórzy mają wszystko i chcą jeszcze więcej bo ciągle im mało...

anka_ka

Jasne, on był dupkiem, a ona kim? ;) Dupką?

zweistein

To,że ona była psychopatką to wiadomo,jednak nie zmienia to faktu,że zachował się okropnie w stosunku do żony jak i kochanki.

anka_ka

Okropnie wobec żony, że zdradził, tak? Ale chyba nie okropne, że potem starał się ochraniać swoją rodzinę, uratować małżeństwo?
Okropnie wobec kochanki? Co konkretnie?

zweistein

Cóż... za błędy się płaci dlatego chciał naprawić relacje z żoną i uratować małżeństwo.
Tak czy inaczej to była jego wina, chyba myślał,że skoczy sobie w bok i wróci do żony jak gdyby nigdy nic i będą prowadzić dalej monotonne,spokojne życie itp.
Alex była wolna, bez zobowiązań, nie miała niczego do stracenia, jej błędem było po prostu to,że się w nim zakochała a zakochani ludzie tracą głowę i zdrowy rozsądek.
Jeśli "żonaty" mężczyzna ma na tyle odwagi,aby iść z inną do łóżka to może ma odwagę aby odejść od żony jeśli się nią znudził? dlatego Dan nie był fair ani w stosunku do żony ani do kochanki.

anka_ka

Wina była jednak obopólna - przecież Alex wiedziała, że uwodzi żonatego. A skoro tak, dlaczego oczekiwała czegoś więcej poza seksem, skoro umówili się na seks? Dalej pytam, jak twoim zdaniem "fair" powinien zachować się Dan wobec Alex, żeby nie było "okropnie"? Rozwieść się? Uznać dziecko? Co miał zrobić, żeby zadowolić Alex i jednocześnie zachować swoją rodzinę?
Owszem, powinien odejść od żony, jeśli związek obumarł - ale tak nie było, a jego utrzymania chcieli przecież oboje.

zweistein

Może po prostu powinien odejść od żony jeśli coś umarło w ich związku małżeńskim i wtedy szukać miłości a nie przygód na boku.

Czasem lepiej zakończyć coś co nie ma sensu a nie brnąć w dalsze kłopoty. Koniec kropka, pozdrawiam ;)

anka_ka

Zdradził, skusił się na "niezobowiązujący" seks, ale przecież ciągle zależało mu na żonie, dziecku, rodzinie. Przecież nie miłości szukał poza małżeństwem, tylko ekscytacji seksualnej i za swoją słabość zapłacił wysoką cenę.
Więc to nie tak, że powinien konsekwentnie rozwieść się z żoną - bo ani on ani ona tego nie chcieli. A to chyba najistotniejsze.
"Czasem lepiej zakończyć coś co nie ma sensu a nie brnąć w dalsze kłopoty..." - to właśnie usiłował zrobić, próbując wywinąć się z niechcianego związku z Alex.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones